Kolejny przepiękny dzień na Openerze... Gorąco w powietrzu, gorąco w głowie i sercu:) A na ciałach ubrane zwiewne koszulki na ramiączkach w malowane runy:) To one będą mi już cały czas kojarzyć się z koncertem Mumford And Sons, który długo jeszcze przeżywaliśmy całą ekipą idąc na wschód słońca na plażę:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz