Podobno kogut w Łowiczu oraz jego okolicach był postrzegany jako ten, który posiada niezwykłą moc kreatywną oraz przyczynia się do płodności. Ja traktuję to jako płodność artystyczną, którą z początkiem 2014 poczułam bardzo silnie. Ilość pomysłów w głowie troszkę mnie przerasta, zatem za chwilę udaję się w górskie tereny na wyciszony odpoczynek:)
Kręcą mnie folkowe wzory, wycinanki, piórka, kwiaty i muzyka. Przez te fascynacje powstała poniższa tunika. Przy okazji to pierwsze zdjęcia mnie w grzywie, taka mała zmiana na koniec 2013:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz