Koszulka dla Gosi:)
Poznałyśmy się w Siwym Dymie, świetnym miejscu we Wrocławiu, w pasażu knajpek pod nasypem. Gosia pracowała do późnych godzin, a ja trafiłam tam ze znajomymi świętować urodziny innej fajnej postaci, która tu na bank jeszcze na blogu się pojawi (mowa o tajemniczej Asi:))... No i tak siadłyśmy z Gosią, zaczęłyśmy gadać i gadać... ona opowiadała o swojej wyprawie na Camino de Santiago i przygodach w Hiszpanii, ja o swojej twórczości... Innym razem spotkałyśmy się na akcji "Harold ratuje święta" w Szajbie (kolejnym świetnym wrocławskim miejscu imprezowym), gdzie ja malowałam charytatywnie buźki dzieciom, a Gosia była Piernikową Wróżką:)
No i tak finalnie zamówiła w prezencie dla siostry koszulkę z dwoma dziewczynkami i balonikami, a dla siebie RYBĘ (w związku z tym, że jest spod znaku ryb - fajnie, taki sam znak jak mojej bardzo ważnej osoby;)).
Historia może bez składu i ładu ale koszulka ze złotą rybką i fruwającymi Szaraczkami powstała:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz